Będziemy naprawiać, szokowo.

30. 04. 22 r. Warszawa.

  • Przewidziałem ci 62 lata.
  • A możesz się Ojcze mylić ? – pytam głupio.
  • Twoje słowa mylić nie mogą” – zacytował Ojciec część modlitwy.
  • 20 lat dostałeś Piotr. Równe 20 lat.
  • 42 pamiętasz ?

Piotr bardzo często, nawet na początku naszego małżeństwa twierdził, że będzie żył 42 lata. Nigdy nie był mi w stanie wytłumaczyć dlaczego.

  • Ciekawe ile mamy jeszcze czasu – dumam pod nosem.
  • Chcesz, żeby było po twojemu, czy po Mojemu ?
  • Chcesz jeździć Wartburgiem do Ikei ?

Uśmiecham się. Za czasów bywania w Ikei, przez okna obserwowaliśmy pewną parę staruszków, którzy podjeżdżali swoim wiekowym, zdezelowanym Wartburgiem. Trzymając się za ręce powoli wchodzili do galerii tylko na śniadanie. My byliśmy co tydzień na kawie, oni co tydzień na śniadaniu. Słodki był to widok, trwał z dwa lata, aż dnia pewnego już się nie pojawili. Smutno nam się zrobiło …


 Rozmawiamy w samochodzie. Mijało nas piękne, drogie auto …

  • O! Takie to mogę mieć. Będziemy sobie jeździć Ojcze.
  • A nie lepiej łatać ?
  • No to chyba nie w tym życiu, nie tu – mówię myśląc o skrzydłach.
  • Obyś się nie zdziwiła.
  • Nie da rady przecież …
  • Cieszy Mnie to, bo lubię zaskakiwać.
  • Niespodzianka to drugie Moje imię.
  • Wiem coś o tym … – … teraz doszło do mnie, że Ojciec myśli o samolocie.


01. 05. 22 r. Warszawa.

Byliśmy dzisiaj w Kazimierzu Dolnym. W ogóle nie rozmawialiśmy. Dopiero wracając …

  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Potrzebowałem tego.
  • Zawsze patrzę na ciebie i na twoją córkę.
  • Coś mówiłaś podczas modlitwy …
  • ???  Powiedziałam Ojcu; niech się dzieje Twoja Ojcze wola, niech się dzieje.
  • Aaaa rozumiem … Zapomniałem ci powiedzieć … Wczoraj mi powiedziano, że wybuchnie wulkan na Pacyfiku, duży, podwodny i coś w Azji, chyba Syberia Środkowa.

Myślałam, że mnie szlag trafi. Ciągle nie mogę go nauczyć, by przekazywał na bieżąco.


Jedziemy jakiś czas w ciszy. Męczy mnie pewna sprawa. Ktoś prosi o pomoc w sprawie syna.

  • Ojcze, co mogę jej powiedzieć ?
  • A wstawiałaś się za nią ?
  • Nawet rąk nie złożyłaś za nią.
  • Chcesz być laickim autorem tylko ?
  • ……… – szczęka mi opadła.
  • . Ale ci Ojciec przygadał ! – Piotr zrobił wielkie oczy. 

Przyznaję, nie pomyślałam o tym. Zawsze wydawało mi się, że moje modlitwy są mało znaczące.


Dojeżdżamy …

  • Nie ma to jak z mężusiem …
  • Taaak.
  • Chyba, że jest inna opcja.
  • Innej na razie nie widzę – mówię niepewnie mając na myśli Nauczyciela. Niby nadchodzi, ale ja tego jeszcze nie widzę, nie czuję.  

  • Na razie. Czyli ze swojej doli jesteś zadowolona ?
  • Tak ! – roześmiałam się. 

Parkujemy pod domem. Ledwo stanęliśmy, zapaliła się kontrolka, że awaria.

  • Ola to kobieta twojego życia, audi to auto twojego życia.
  • Audi musiało wrócić do ciebie na sam koniec.


03. 05. 22 r. Warszawa.

Mamy długi weekend. Cztery dni wolności i bardzo liczyłam na to, że sobie porozmawiamy długo i obficie. Nic z tego. Siedzę przygaszona.

  • Nie radujesz się.
  • Nie, świat się wali.

Wali się, bo dosłownie przed chwilą na Instagramie przeczytałam …

  • Będziemy naprawiać, szokowo.
  • Coś z tym wulkanem będzie i reperkusjami z tymi związanymi.
  • … Widzę falującą ziemię i wodę jak zalewa Ziemię. Słyszę Dżakarta, dużo ludzi zginie. Widzę, że on będzie rósł, że wyjdzie nad powierzchnię.

Na koniec dnia oglądam video, które znacznie poprawiło mi humor. Niewielu mówi o Niebie, że jest dowcipne. https://youtu.be/iAvMKcLvMVQ?t=1495




Dopisane 28. 09. 22 r.

  • A wstawiałaś się za nią ?

W niedzielę poświęcę wpis wyłącznie tej sprawie.