Od przypadków jestem Ja.

13. 02. 19 r. Warszawa. Część I.

Miałam migrenę, wzięłam tabletkę i jakoś poczłapałam z samego rana na kawę. Oczywiście rozmawialiśmy o rabinie.

  • To jest chyba niemożliwe …
  • Istotą sprawy jest to co mówicie.
  • Sprawy techniczne zostaw Mi.
  • Ale jak to się stanie … ?! – Piotr prawie krzyknął.
  • Od przypadków jestem Ja.

Wiem już, że niczego się dzisiaj nie dowiemy. To słodka tajemnica Ojca.

  • Ojciec pokazał mi teraz jak zginąłem jako Deisenhofer. Walnęła w nasz samochód bomba, ten samochód był zakryty, czarny.
  • ……. – moje zdziwienie było bezgraniczne. Bo w takiej chwili ? Tak nagle ?
Zaczęłam drążyć dalej. I znalazłam to; http://www.die-freiwilligen.pl/indeks-osobowosci/ss-oberf-hrer-eduard-deisenhofer 
Pod koniec stycznia 1945 roku natomiast wydano mu rozkaz udania się do Arnswalde (Choszczno) na Pomorzu Zachodnim w celu przejęcia dowodzenia nad złożoną z ochotników łotewskich, 15 Dywizją Grenadierów SS (1-wsza łotewska). W drogę na Pomorze wyruszył samochodem, ale w trakcie podróży jego wóz został zaatakowany przez sowiecki samolot szturmowy. W ataku zginęli wszyscy pasażerowie. Oprócz samego Deisenhofera zginął również jego kierowca i adiutant. Ponieważ do dnia dzisiejszego nie ma „namacalnych” dowodów jego śmierci, a jego szczątki nie zostały odnalezione jest on klasyfikowany jako zaginiony w akcji 26 stycznia 1945 roku, a nie poległy w walce. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/12/kosciol-jest-dla-wszystkich/
  • Byłeś esencją tego jak miałeś żyć.
  • Dlatego ty nie podlegasz sądowi ludzkiemu.
  • Zadziwiające… – pomyślałam.
  • Czy to jest taka reguła ? Wielu ludzi kończy w ten sposób, nagle wyparowuje, znika …
  • To nie jest reguła, to jest Piotr.
  • Zobaczyłem teraz, że jak zginąłem pojawiła się kula, która zabrała moją duszę, a obok były dwie inne… Jak strażnicy … Niesamowite … Uwięzili mnie w tej kuli – zapatrzył się przed siebie.
  • Kule ? To może dlatego miałeś jako dziecko wizje z kulami … – przypomniałam sobie.
  • Taaaaak, bardzo się ich bałem …
W dzieciństwie przez wiele lat Piotra prześladowała pewna wizja. Z jego ciała wychodziły małe kule, które po chwili powiększały się do znacznej wielkości. Kiedy jedna znikała, wychodziła następna. Wizje zaczęły się w wieku 4 lat. Piotr bardzo się ich obawiał, często ten strach był tak wielki, że powodował wysoką gorączkę. Dzisiaj jest dojrzałym mężczyzna, a ciągle o tym pamięta. 
- Czyli odejdę szybko Homiel ? 
- Już się nacierpiałeś w odchodzeniu. 
- Będziecie do samego końca ? 
- Później też. 
- Czy kule przyjdą znowu ?
-  Kule to przeszłość. 
- Były przerażające. 
- Wiem. 
- Czym one były ? 
- Czymś, co byś w tym życiu nie chciał pamiętać. 
- Były moim więzieniem ? Czy trafię znowu do kul ? 
- Kule to mniej szkodliwa opcja od piekła. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/07/wypelnia-sie-proroctwo-to-co-zostalo-zapisane-sie-wypelni/
  • No właśnie … Gdzie jego dusza poszła ? Przecież był zły … ?
  • Do przechowalni.
  • A dlaczego kula ?
  • Żeby gacek jej nie dostał.
  • ……. – to już mistyka najwyższej próby i w jakimś sensie niebiańskie „sprawy techniczne jak powiedział Ojciec.

Kule sprowokowały nas do wspomnień. Rozmawialiśmy o większości naszych mega-mistycznych doświadczeń, które do tej pory doznaliśmy. Trwało to długo, bo sporo było do wspominania. Piotr znowu opowiadał o Ojcu naśladując Ojca gesty, które dano mu było w wizjach i nie w wizjach zobaczyć. Pokazywał jak często się śmieje …

  • Mam wrażenie, że Ojciec jest bardzo szczęśliwy – słucham z zapartym tchem kolejny raz.
  • Że dochodzimy do finału ?
  • Taaaa…
  • Mała, załatwimy ich wszystkich.
  • Obdarzę cię darem widzenia.
  • Będziesz widziała daleko przed innymi.
  • Dla ciebie nadchodzą żniwa intuicyjne. Za to, że boli – … za moje migreny.
  • ……..
  • Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę co się dzieje ? – pytam Piotra, bo wydaje się dość obojętny na wszystko.
  • I pomyśleć, że jeszcze niedawno myśleliście tylko o golfie, gdzie jechać.
  • ……. – roześmiałam się.

Faktycznie, dekadę temu przeżywaliśmy fazę na granie w golfa. Długo nam to nie zajęło, ponieważ szybko stwierdziliśmy, że to nie „nasza bajka”.

  • Ojciec mówi …
  • Kiedyś będzie poszukiwana twoja książka, będzie jak amulet.
  • I to jest prawdziwe „Resurrection”.
  • Druga część „Pasji”.
  • ???!!!

Wyprostowałam się gwałtownie. W tych słowach odniosłam wrażenie, że film może nie powstać, albo powstać kiedyś. Wczoraj w internecie natrafiłam na zwiastun/plakat z informacją, że pod koniec roku zaczynają kręcić „Resurrection”, a premiera jest przewidywana na wiosnę przyszłego roku. Zaczynam mieć teraz wątpliwości, ale jedno jest też pewne. Ojciec to wiedział… oczywiście….

Ten plakat to inwencja twórcza nieznanego mi fana twórczości Gibsona.
  • To przypadek ?
  • Pokaż mi, w którym miejscu są u was przypadki, Siwa ...
  • Oooo… To nie było w porządku … – wyrwało mi się i automatycznie zaczęłam poprawiać włosy.

Piotr widząc jakiś czas temu kilka moich siwych włosów zaczął mnie ironicznie nazywać „Hej Siwa”. Oczywiście on traktuje to żartobliwie i ja traktuję żartobliwie. 

  • Żebyś wiedziała, że Piotr jest ode Mnie.
  • Cieszy mnie, że jestem z Ojca.
  • I to jest prawdziwa eureka.
  • ……..
  • Dlaczego rabin powiedział, że Mesjasz już jest ? Pomylił się przecież … – wracam do sedna.
  • Spokojnie, dojdziemy do wszystkiego.


Dopisane 02. 11. 2019 r.

„Resurrection” nie ma szans na wiosnę 2020 roku. Z ostatnich doniesień realizacja została na razie wstrzymana. Pytam się dzisiaj, czy powstanie…

  • „Pasja” jest jedyna i ostateczna, więcej nie można przekazać.

Wygląda na to, że nawet gdyby film powstał nie będzie miał takiej magii, siły przekazu ani siły oddziaływania jak „Pasja”. Scenariusz ma się koncentrować na pobycie Jezusa w piekle, a przecież nic na ten temat nie wiemy. A więc bardzo łatwo o porażkę, kiedy do głosu dochodzi hollywoodzka fantazja. 



Chciałabym odnieść do części tego maila; skąd ona wie czego się do tej pory nauczyła.

Aż się wyprostowałam słysząc te słowa. Przypomniałam sobie bowiem zdanie Homiela sprzed wielu miesięcy, kiedy na pytanie, dlaczego człowiek nie pamięta swojej przeszłości powiedział po prostu… 
- Ale jego dusza pamięta. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/09/co-jest-lepsze-czy-czynic-dobrze-spontanicznie-czy-czynic-dobrze-swiadomie/
  • A dlaczego kula ?
  • Żeby gacek jej nie dostał.

Ciekawe, że ledwo poznałam Piotra ileś lat temu i na długo przed rozmowami z Ojcem, on niemal natychmiast mówił o tych kulach. Tkwiły w jego świadomości bardzo głęboko, a ja myślałam w duchu, że chłopak niezłą ma wyobraźnię. To jest idealny przykład co znaczy; Ale jego dusza pamięta.

Mam w swoich archiwach pewne zdjęcie, które teraz zastanawia. Wiele negatywnych opinii słychać na temat tzw. orbs, ale to zdjęcie naprawdę zastanawia. Chrzciny bliźniaków i dwie kule dokładnie nad nimi.

5 przemyśleń nt. „Od przypadków jestem Ja.”

  1. „Ciekawa jestem ilu czytelników bloga i jak często dopadają wątpliwości.
    Wierzyć nie wierzyć? Prawda czy nie? ”

    Wątpliwości dopadają często, np. czy część przekazów nie jest z dołu, od gacków?

    „Nie może dobre drzewo rodzić zepsutych owoców ani drzewo zagrzybione rodzić dobrych owoców. 19 Każde drzewo, które nie rodzi dobrego owocu, jest wycinane i wrzucane do ognia. 20 Tak zatem poznacie ich po ich owocach.”Mt 7,18-20

    Pani Anno, jakie są skutki czytania przez Panią tego bloga? – czy zbliża to Panią do Boga, czy oddala?

    Niech Pani nie pyta o Prawdę pośredników, niech Pani czerpie bezpośrednio ze Źródła.. Zapytaj bezpośrednio Boga..

    Jak to?!

    „Słyszenie w sercu Mojego głosu nie jest darem nadzwyczajnym, wyjatkowym. Każdy go otrzymał w chrzcie świętym i każdy może rozpoznać pouczenia Moje, JEŚLI BĘDZIE ICH PRAGNĄŁ I OCZEKIWAŁ. JEŚLI BĘDZIE USIŁOWAŁ ŻYĆ WEDŁUG NICH. ”
    A.Lenczewska „Świadectwo”.

    Ten blog właśnie o tym mówi, że Bóg chce uczestniczyć w naszym codziennym życiu, być najważniejszym członkiem rodziny, jakgdyby Głową i Sercem, która kieruje, uczy, wspiera, pociesza, kocha..

    Mam bliskiego przyjaciela księdza i była kiedyś taka sytuacja, że bardzo się na nim zawiodłam i bardzo mnie to bolało, bo odebrałam to jako cios od samego Boga jako Jego pośrenika. To była dla mnie lekcja, że nie można polegać na człowieku, bo jest on tylko niedoskonałym obrazem Boga, że patrzenie w lustro zawsze niesie ze sobą jakieś skrzywienia. Całkowita ufność i oddanie należy się tylko Bogu.

    Również miałam i mam pewne wątpliwości ( najbardziej co do wedrówki dusz) co do tego bloga. Pewnego dnia, gdy dręczyły mnie bardziej niż zwykle, poprosilam w modlitwie Boga o pomoc. Po ok. 10 min. dostałam od znajomego wiadomość na messengerze:

    „Pragnę abyś był zawsze blisko Mnie i pozostawał stale na mnie otwarty-świadom Mojej obecności i wyczulony na nią, ufny oraz wdzięczny. Zawsze jestem przy tobie, więc otwórz szeroko bramy swego serca, ducha i umysłu na Moją żywą Obecność. Nie wahaj się prosić Ducha Świętego, aby ci w tym pomógł.
    Nie ma ani jednej chwili, w której ty umknąłbyś mojej uwadze. Staraj się być nieustannie świadom mojej obecności przez cały dzisiejszy dzień. Wymaga to czujności, uważnego słuchania i dokładnej obserwacji. Zachęcam cię do poświęcania bacznej uwagi nie tylko Mnie, lecz także ludziom, których stawiam na twojej drodze. Gdy słuchasz ich w skupieniu i z pobożnością blogosławię zarówno im, jak i tobie.
    Biblia wielokrotnie nakazuje ci ufać i dziękować Mi. Pamietaj: jestem godzien całej twej ufności! Zawsze więc możesz wierzyć w moje słowa i obietnice. Znam twoja słabość i MOGĘ ZARADZIĆ TWEMU NIEDOWIARSTWU. Na koniec: dziękuj mi często w ciągu dnia. Trwanie w dziękczynieniu pozwala ci przyjmować pełnymi garściami moja radość!” Ap I, 17-18; Jk I,19; Mk 9,24; Ps 28,7

    I jeszcze fragment z A.Lenczeskiej:

    „Wiedz, że nie ma przypadków w twoim życiu i w życiu każdego człowieka. Jeśli oddałaś mi siebie, Ja kieruje twoim życiem, jeśli ktoś Mnie odrzuca-kieruje nim szatan.”

    Dzięki temu blogu jestem bliżej Boga 🙂

    1. Myślę nad tym co Pani napisała:
      1.Pani Anno, jakie są skutki czytania przez Panią tego bloga? – czy zbliża to Panią do Boga, czy oddala?

      No własnie nad tym się zastanawiam. Samo czytanie nie oddala mnie od wiary w Boga. Ale pewne drobnostki jakby się zdawało nieistotne dla całości powodują, że otwierają się furtki w moim życiu, które „popychają” mnie w kierunku grzechu albo nie tyle popychają co zaczynają usprawiedliwiać moje niewłaściwe zachowanie. I przestaję się starać żeby się od tych czynów powstrzymywać skoro dla Boga najważniesze jest czyste serce. A w sercu nie żywię żadnej urazy, nienawiści, staram się zawsze wychodzić na przeciw oczekiwaniom osób potrzebujących nie czekając na ich prośbę. I to jest to małe „ale” nad którym ciągle się zastanawiam…

      2.Niech Pani nie pyta o Prawdę pośredników, niech Pani czerpie bezpośrednio ze Źródła.. Zapytaj bezpośrednio Boga..

      Tak też uczyniłam w swej bezsilności oceny przekazu. W głębi serca, w poczuciu zamieszania zapytałam bezpośrednio Najwyższego, poprosiłam o pomoc w rozeznaniu. I sytuacja bardzo podobna jak u Pani. Po niespełna godzinie późno w nocy wiadomość ma msg. Pytam się na następny dzień koleżanki dlaczego mi to w ogóle wysłała tak niespodziewanie. My nie rozmawiamy o Bogu, Nie łącza nas nawet bliskie relacje na co dzien. A ona odpowiedziała „Sama nie wiem…”
      Oto treść wiadomości. Cytat z książki połączonej z Pismem Sw jak się później dowiedziałam:
      „Jeżeli chcesz usłyszeć Mój głos, musisz złożyć wszystkie swoje troski w Moje ręce. Powierz Mi wszystko, co Cię trapi. Dzięki temu będziesz mógł bez przeszkód szukać mojego oblicza. Pozwól, że cię uwolnię od strachu, który kryje się gdzieś głęboko w tobie. Trwaj w ciszy w Mojej obecności czekając, aż  Moje światło przeniknie twoje wnętrze i wygna stamtąd ciemność.
      Przyjmuj wszystko co przynosi dzień, pamiętając, że ja sprawuję zwierzchnią władzę nad twoim życiem. Ciesz się tym dniem, który uczyniłem, wierząc, że jestem w nim żywo obecny. Zamiast żałować, że sprawy nie potoczyły się inaczej lub reagować niezadowoleniem dziękuj Mi w każdym położeniu. Miej ufność I się nie lękaj, dziękuj Mi i odpoczywaj w cieniu Mojego panowania. ”

      Lecz ja jestem osobą bardzo twardo stapającą po ziemi i wszelka symbolika lub brak dosłownej odpowiedzi na pytanie nie ułatwia mi tłumaczenia wszelkich przekazów od osób trzecich chociaż wiem , że to przez nie właśnie przemawia Bóg. Tego nie kwestionuję.

      3.Ten blog właśnie o tym mówi, że Bóg chce uczestniczyć w naszym codziennym życiu…..

      Wiem, czuję to ale ja nigdy nie patrzę na całość ogólnie. Zwracam uwagę właśnie na szczegóły…. Jak by nie patrzeć jest przysłowie: „Diabeł tkwi w szczegółach…”

      4.Również miałam i mam pewne wątpliwości ( najbardziej co do wedrówki dusz) co do tego bloga.

      Też to mam ale jestem w stanie przyjąć, że to się nie wyklucza. Taka wędrówka jest bardziej logiczna w obliczu Boga. Bo jak ocenić i zakwalifikować życie duszy w ciele tygodniowego dziecka, które nagle umiera, albo życie prawdziwie oddanej Bogu duszy żyjącej w ciele bogatej szczęśliwej osoby, wypadałoby jeszcze sprawdzić na ile zaufa ona Bogu w biedzie i nieszczęściu.
      Ciekawy fragment z Pisma Sw. J 21,20-23 (rozmowa ucznia z Jezusem):
      „20 Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi i powiedział: «Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi?» 21 Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?» 22 Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę6, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną!» 23 Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał aż przyjdę, co tobie do tego?»

      Księża podczas interpretacji skupiaja się na „Ty pójdz za mną”. A co ze zdaniem JEŻELI CHCĘ, ABY POZOSTAŁ, AŻ PRZYJDĘ…
      Może właśnie pozostał do przyjścia Pana w kolejnych wcieleniach duszy.

      I zdaje sobie sprawę, że ciężki kawałek chleba ciąży na Pani Oli i Piotrze, no ale skoro Bóg ich wybrał, skoro blog ma służyć nam, pozostałym dzieciom Boga to wybrańcy muszą się z tym liczyć, że będą pojawiać się trudne pytania i wiele wątpliwości.

      1. ” W głębi serca, w poczuciu zamieszania zapytałam bezpośrednio Najwyższego, poprosiłam o pomoc w rozeznaniu..
        „Jeżeli chcesz usłyszeć Mój głos, musisz złożyć wszystkie swoje troski w Moje ręce. Powierz Mi wszystko, co Cię trapi..”

        Wzruszyłam się, jak to przeczytałam. Dla mnie to kolejny dowód obecności Bożej.

        „Lecz ja jestem osobą bardzo twardo stapającą po ziemi i wszelka symbolika lub brak dosłownej odpowiedzi na pytanie nie ułatwia mi tłumaczenia wszelkich przekazów ..”

        Kurtyna pójdzie w górę po drugiej stronie, teraz trzeba zbierać zasługi wiary. Wiara to łaska, jeśli jej brakuje, to trzeba ją wyprosić, pragnąć jej.

        Podobają mi się fragmenty z „Niewidzialni ” Fulli Horak na temat wiary :
        „Wielkość wszelkiego czynu zależy od wiary. Jest ona życiem pragnienia, osobistej idei.
        ..
        Wiara to świadomość, która nam zdobywa siły do postępu. Promieniowanie wiary jest oddaniem jej na służbę prawdy, która dyskretnie odsłania swoja prostotę. Światło radosnych oczu, mądrość słów spełnia w obcowaniu rolę apostolską. ”

        „Wiem, czuję to ale ja nigdy nie patrzę na całość ogólnie. Zwracam uwagę właśnie na szczegóły….”

        A tu fragment z A. Lenczewskiej:

        „Doskonałość polega także na tym, aby z pokorą i cierpliwością znosić własną niedoskonałość i niedoskonałość bliźnich”

        „Księża podczas interpretacji skupiaja się na „Ty pójdz za mną”. A co ze zdaniem JEŻELI CHCĘ, ABY POZOSTAŁ, AŻ PRZYJDĘ…
        Może właśnie pozostał do przyjścia Pana w kolejnych wcieleniach duszy.”

        Bardziej mnie jednak przekonuje wersja Homiela, że apostołowie nie musieli już wracać na ziemię.
        Ale tu nie chodzi o przekonania. Przekonanie o reinkarnacji to ja już kiedyś miałam, tak samo jak liberalne poglądy, wiarę w astrologię, tarota itp. Miałam takie przekonania do czasu.. aż nie poczułam wokół siebie obecności gacka..

        Swojego czasu wierzyłam w Boga ale nie wierzyłam w gacka. Gdy dał znać o sobie,aby się go pozbyć z mojego życia, musialam się całkowicie wyrzec przede wszystkim mojej wieloletniej pasji wróżbiarstwa.. Ciężko było ale to mi otworzyło oczy. Teraz wierzę dogmatom kościelnym, a nie własnym przekonaniom.
        Kościół odrzuca reinkarnację, więc i ja musiałam ją odrzucić w imię posluszeństwa, które gackowi jest obce.
        Wiara w reinkarnację nie przynosi mi żadnego pożytku, natomiast wiara w obcowanie Świętych i pomoc duszom czyśćcowym owszem i tego się będę trzymać.

        Historia tego bloga trochę mi przypomina moją własną historię nawracania, gdzie aby definitywnie zwrócić się w stronę Boga, musiałam uwierzyć w gacka.. Podobnie jak Ola zaczęłm dużo czytać o sprawach Bożych, badać to, a nie jak wcześniej polegać na zasłyszanych opiniach.

        Podstawą jest jednak modlitwa, która leczy i oświeca oraz sakramenty święte i adoracja Najświetszej Eucharystii.

        Droga oczyszczenia Piotra taka właśnie jest, przez modlitwę i Eucharystię i to mnie przekonuje. Tak samo przekonują mnie wizje z krzyżem i cierpiącym Panem Jezusem, z oczyszczającą mocą krwi i wody, która wytryskuje z Jego serca.

        Jest przepiękna modlitwa s.Gertrudy Bociąg:

        „Jezu, zanurzam w Twojej Przenajdroższej Krwi cały ten rozpoczynający się dzień, który jest darem Twojej nieskończonej miłości.

        Zanurzam w Twojej Krwi siebie samego wszystkie osoby, które dziś spotkam, o których pomyślę czy w jakikolwiek sposób czegokolwiek o nich się dowiem. Zanurzam moich bliskich i osoby powierzające się mojej modlitwie.

        Zanurzam w Twojej Krwi, Panie, wszystkie sytuacje, które dziś zaistnieją, wszystkie sprawy, które będę załatwiać, rozmowy, które będę prowadzić, prace, które będę wykonywać i mój odpoczynek.

        Zapraszam Cię, Jezu, do tych sytuacji, spraw, rozmów, prac i odpoczynku.

        Proszę, aby Twoja Krew przenikała te osoby i sprawy, przynosząc według Twojej woli uwolnienie, oczyszczenie, uzdrowienie i uświęcenie. Niech dziś zajaśnieje chwała Twojej Krwi i objawi się jej moc.

        Przyjmuję wszystko, co mi dziś ześlesz, ku chwale Twojej Krwi, ku pożytkowi Kościoła św. i jako zadośćuczynienie za moje grzechy, składając to wszystko Bogu Ojcu przez wstawiennictwo Maryi.

        Oddaję samego siebie do pełnej dyspozycji Maryi, zawierzając Jej moją przeszłość,

        przyszłość i teraźniejszość, bez warunków i bez zastrzeżeń.

        Amen.”

  2. Ciekawa jestem ilu czytelników bloga i jak często dopadają wątpliwości.
    Wierzyć nie wierzyć? Prawda czy nie? Oczywiście nie w istnienie Boga ale w cały przekaz informacji i prawd tu zawartych.
    Absolutnie nie podważam szczerych intencji przekazu.
    Tylko tyle tu zawiłych sprzeczności:
    Człowiek jako umysł nie pamięta kim był w przeszłości ale „jego dusza pamięta”. Ilu z nas, zwykłych ludzi nie mających bezpośrednio takiego kontaktu z Bogiem cokolwiek ma wyryte w głębi duszy odnośnie swojego przeszłego wcielenia?….
    No ok Homiel powiedział, że „to nieistotne”, to świadomy zamiar „Nieba” abyśmy tego nie wiedzieli. No ale jednak obserwując Państwa historię chcecie się dowiedzieć kim byliście w poprzednich wcieleniach. Bardzo głęboko analizujecie ten temat i dociekacie. Dlaczego nie poprzestajecie na słowach danych z Nieba, że to nie jest istotne?

    Inny motyw-spowiedzi . Wszyscy muszą najpierw wyspowiadać się bez względu jak wartościowa jest ta spowiedź u boku księdza. Pani jest to wybaczone z racji czystego serca. Przecież sam papież ma swojego spowiednika. A nie sądzę żeby on bardziej miał nieczyste serce.

    Siedzi mi głęboko w głowie stary wpis dotyczący zakupu ulubionych perfum przez Pana Piotra. Ojciec mu odpowiada, że są to też jego ulubione perfumy. I może nie zwróciło by to mojej uwagi, gdyby nie fakt , że padła nazwa tych perfum. Tom Ford. Ojciec sam natchnął chemika żeby powstał tak piękny zapach. No a jak do tego ma się osoba, która reprezentuje swoim nazwiskiem te perfumy. Osoba Toma Forda. Projektanta znanego. Czytałam jego wywiad. Aż boje się cytować tutaj jego wypowiedzi nakłaniające aby każdy mężczyzna przynajmniej raz w życiu został …. przez innego mężczyznę. A sam Bóg podpisuje sie pod tym nazwiskiem.

    „Czy to jest taka reguła ? Wielu ludzi kończy w ten sposób, nagle wyparowuje, znika …
    To nie jest reguła, to jest Piotr.”- no dobrze Piotr jest wyjątkiem bo pochodzi z samej góry ale skoro ten blog ma być też dla nas, zwykłych śmiertelników to może więcej pytań do Ojca dotyczących tej większości, która też czeka na przyjście Pana.
    Jak my jesteśmy oceniani przez Boga, co dla nas ma być najważniejszym przesłaniem w tych okrutnych czasach? Co my od siebie możemy więcej robić, dawać innym?

    1. Człowiek jako umysł nie pamięta kim był w przeszłości ale „jego dusza pamięta”. Ilu z nas, zwykłych ludzi nie mających bezpośrednio takiego kontaktu z Bogiem cokolwiek ma wyryte w głębi duszy odnośnie swojego przeszłego wcielenia?….
      No ok Homiel powiedział, że „to nieistotne”, to świadomy zamiar „Nieba” abyśmy tego nie wiedzieli. No ale jednak obserwując Państwa historię chcecie się dowiedzieć kim byliście w poprzednich wcieleniach. Bardzo głęboko analizujecie ten temat i dociekacie. Dlaczego nie poprzestajecie na słowach danych z Nieba, że to nie jest istotne?

      Proszę pomyśleć co by było, gdyby człowiek miał świadomość poprzedniego życia. Pamiętał swojego męża / żonę, którzy mogą jeszcze żyć, swoje poprzednie dzieci, przednich wrogów, przyjaciół, poprzednie życie jako powiedzmy bogacz, a teraz jest biedakiem. Nie trudno sobie wyobrazić jakie to stworzyłoby ogromne komplikacje. A przecież Ojciec jest więcej niż mądry.

      …………………………..
      Inny motyw-spowiedzi . Wszyscy muszą najpierw wyspowiadać się bez względu jak wartościowa jest ta spowiedź u boku księdza. Pani jest to wybaczone z racji czystego serca. Przecież sam papież ma swojego spowiednika. A nie sądzę żeby on bardziej miał nieczyste serce.

      Spowiedź to normalna rzecz również dla nas. A poza tym jesteśmy spowiadani codziennie przez Ojca.
      …………………..
      Siedzi mi głęboko w głowie stary wpis dotyczący zakupu ulubionych perfum przez Pana Piotra. Ojciec mu odpowiada, że są to też jego ulubione perfumy. I może nie zwróciło by to mojej uwagi, gdyby nie fakt , że padła nazwa tych perfum. Tom Ford. Ojciec sam natchnął chemika żeby powstał tak piękny zapach. No a jak do tego ma się osoba, która reprezentuje swoim nazwiskiem te perfumy. Osoba Toma Forda. Projektanta znanego. Czytałam jego wywiad. Aż boje się cytować tutaj jego wypowiedzi nakłaniające aby każdy mężczyzna przynajmniej raz w życiu został …. przez innego mężczyznę. A sam Bóg podpisuje się pod tym nazwiskiem.

      Ojciec nie przekreśla człowieka. Każdemu daje szansę., choćby był homoseksualistą. NIe skreśla człowieka, ale jednoznacznie skreśla ideologię, którą się kieruje. Będę o tym jeszcze pisać. Proszę poszukać wypowiedzi dotyczącej Georga Michela, gdy umarł.

      ………………………..
      Jak my jesteśmy oceniani przez Boga, co dla nas ma być najważniejszym przesłaniem w tych okrutnych czasach? Co my od siebie możemy więcej robić, dawać innym?

      Trochę jestem zdziwiona, bo od początku pisania na blogu Ojciec przede wszystkim uczy i wskazuje. Pokazuje jak skonstruowany jest ten świat, tłumaczy dlaczego istnieje zło, kto za tym stoi i że najważniejsze przykazanie to nie rób niczego komuś, co tobie niemiłe. Bądź uczciwy, ale i stanowczy. Stań się jednoznaczny, albo w prawo albo w lewo, bo niewiele już czasu zostało. A przede wszystkim pokazuje, że ciągle jest, choć wielu Go uśmierciło.

Możliwość komentowania jest wyłączona.